Kategorie

Instagram

Najczęściej otwierane

Przyszło na świat w 2002 roku. Na drugą generację Volvo XC90 ludzkość musiała czekać aż 13 lat. Popatrzcie jednak na zdjęcia i odpowiedzcie sobie szczerze na pytanie: czyż nie było warto? 

Volvo XC90 narodziło się w 2002 roku. Był to pierwszy tego typu, i największy model w ofercie szwedzkiego producenta. Zgrabny kolos szybko podbił amerykański rynek. I nikogo to nie powinno dziwić. Zmieścić dużego człowieka w małym samochodzie jest równie trudno, co przecisnąć arbuza przez dziurkę od klucza.

To, czego nikt się nie spodziewał to okres produkcji. Podczas kiedy konkurencja regularnie odświeżała wizualnie swoich zawodników, Volvo nie zdecydowało się na ten krok aż przez 13 lat. Ale w końcu panowie podjęli męską decyzję. A świat padł na kolana.

Volvo XC90 – 40 miliardów PLN

Prace nad nim trwały 4 lata. Projekt pochłonął 40 mld złotych. To kwota dwukrotnie większa, niż koszt budowy mostu łączącego Szwecję z Danią. Producent pęka z dumy bo XC90 to model, który został zbudowany w całości od nowa. Nie znajdziemy tu żadnych elementów i podzespołów, które zostały wcześniej wykorzystane w innym modelu. Co poniektórzy nigdy nie pogodzili się z faktem, że marka została własnością chińskiego koncernu. Chiny zostały również miejscem produkcji pierwszej generacji Volvo XC90. Dlatego ogromną niespodzianką jest informacja, że nowe XC90 będzie produkowane w Szwecji (o czym jesteśmy wyraźnie informowani  przez nośniki reklamowe, z których samochód pręży swoje muskuły na terenie całego kraju.

Za jego wygląd jest odpowiedzialny cały sztab najlepszych projektantów, m.in. Robin Page który przez 12 lat pracował dla marki Bentley. Niektóre jego elementy posłużą jako organy do budowy kolejnych, nowym modeli Volvo (m.in. do budowy limuzyny S90 która zastąpi obecne S80).

Kabina pasażerska ma być niczym szpilki Jimmy Choo – szczytem luksusu. My nie śmiemy temu zaprzeczać. Zarówno sposób wykończenia, jak i materiały których użyto we wnętrzu samochodu, to półka najwyższa. Tutaj z luksusem się nie obcuje, tutaj luksus po prostu się wdycha. Warto zasiąść tutaj choćby na chwilę ponieważ drugiego takiego miejsca na próżno szukać u konkurencji.

Samochody spod szyldu Volvo budowały swój wizerunek w oparciu o bezpieczeństwo i marka nie zamierza tego zmieniać w nadchodzących latach. Jak zapowiada producent, w przyszłości żaden człowiek nie zginie w jego samochodzie. Plan jest ambitny, i z pewnością uda się go zrealizować. W końcu kto jak kto, ale Volvo o bezpieczeństwie wie niemal wszystko. Zastosowanie systemów najnowszej generacji z pewnością przybliży producenta do wyznaczonego celu. Trzymamy kciuki.

Foto: Radosław Pasterski

    Leave Your Comment

    Your email address will not be published.*