Kategorie

Instagram

Najczęściej otwierane

Dali nam lody, fortepian, termometr a także ekspres do kawy. Wynalazków o włoskim rodowodzie jest zdecydowanie więcej ale dziś będzie mowa tylko o samochodach. Bo te Włosi mają naprawdę doskonałe. Dowód? Lancia Delta HF Integrale. EVO 2. Co warto wiedzieć o królowej, która zdominowała rajdy na kilka dobrych lat? Ile dziś kosztuje Lancia Delta HF Integrale EVO 2? Jak się to auto prowadzi?

Kiedy pada propozycja „chodź zasmakować w prawdziwych samochodach” nie zastanawiam się zbytnio. O ile bowiem „możliwości biznesowe są jak autobusy – zawsze nadchodzą kolejne” (a przynajmniej tak mawia Richard Branson) o tyle okazja do zrobienia tego typu materiałów zdarza się niezwykle rzadko. Zwłaszcza że egzemplarz, o którym dzisiaj mowa, był wystawiony na sprzedaż.

A mowa o legendzie, jaką jest niewątpliwie Lancia Delta HF Integrale EVO 2. Warto podkreślić słowo „niewątpliwie” bowiem dziś legendą określa się zbyt dużą ilość współczesnych aut, które z legendą nie mają nic a nic wspólnego. Tymczasem tu mamy królową rajdów, która w latach 1985 – 1992 spuszczała konkurencji bezlitosny łomot dumnie dzierżąc tytuł Mistrza Świata. A to już niewielu producentów potrafi.

Lancia Delta HF Integrale EVO 2 – podstawy, które warto znać

Wszystko zaczęło się w 1979 roku kiedy na świat przyszła Lancia Delta. Kompaktowy kanciak był bazą do wszystkich przyszłych sportowych odmian. Samochód został zaprojektowany przez Giorgetto Giugiaro, uznanego za jednego z najlepszych projektantów samochodów XX wieku. Nikogo to nie powinno dziwić, w końcu Włosi na dobrym designie znają się jak mało kto. Mowa tu zarówno o przedmiotach dużego gabarytu (meble i samochody) jak również drobnych przedmiotach codziennego użytku. Lancia Delta nie była wyjątkiem: 1980 roku zdobyła pierwsze miejsce w plebiscycie Europejski Samochód Roku.

Po tym, jak w 1984 roku zaprezentowano usportowioną, doładowaną wersję Lancia Delta HF Turbo, rozpoczęła się ewolucja. Każda kolejna odmiana była bowiem coraz szersza, coraz mocniejsza i oferująca coraz to lepsze doznania za kierownicą. Wraz z wejściem do rajdowej grupy A (oraz zwycięstwem już podczas debiutu) Lancia Delta HF zaczęła pisać własną wersję rajdowej historii. Przez kolejne lata kanciasta włoszka nie dawała sobie odebrać tytułu Mistrza Świata (zdobyła go 6-ciokrotnie) tym samym zostając zapamiętana po wsze czasy jako jedno z najbardziej utytułowanych aut. Ostatnia generacja to właśnie prezentowana Lancia Delta HF Integrale EVO 2 w limitowanej wersji Blue Lagos (na świat przyszło jedynie 215 sztuk).

Lancia Delta HF Integrale EVO 2 – ile dziś kosztuje

Biorąc pod uwagę te wszystkie tytuły i laury łatwo się domyślić, że Lancia Delta HF Integrale EVO 2 jest dziś nie lada kąskiem dla kolekcjonerów. Zwłaszcza limitowane edycje, których w przypadku tej generacji było kilka m.in: ziemna zieleń Verde York, biała Bianco Perlato, prezentowana na zdjęciach Blue Lagos, granatowa Blue Lord, żółta Giallo, Club Hi Fi, Dealers Collection i ta ostatnia, zamykająca całą imprezę Final Edition (powstało 250 sztuk). Prawdziwy unikat stanowi jednak wersja cabrio zbudowana dla wieloletniego prezesa koncernu Fiat, Gianni’ego Agnelli.

Koszt zakupu? Bywa z kosmosu. Cena pewnej kolekcjonerskiej sztuki w wersji Final Edition wyniosła 300 000 dolarów, co w przeliczeniu na złotówki daje nam kwotę ponad 1 335 000 zł (auto można zobaczyć TUTAJ). Pomijając już jednak takie perełki to na okazję i tak nie ma co liczyć: ładny egzemplarz w limitowanej wersji to wydatek sięgający do kilkuset tysięcy złotych. I pomyśleć, że jeszcze pod koniec lat 90-tych i na początku 2000 roku te samochody można było kupić za 8000 euro.

Lancia Delta HF Integrale EVO 2 – jak to się prowadzi?

Jak samochód, który przyszedł na świat wcześniej niż ja. Delta jest surowa, analogowa i bardzo wymagająca. Elektronika tutaj zatem nie pomoże. Jest głośno (bo tak być musi), twardo (co było do przewidzenia) i a operowanie sprzęgłem oraz gazem wymaga sporego wyczucia. Co więcej, gaz i hamulec znajdują się naprawdę blisko siebie. Trzeba mieć zatem naprawdę wąski but aby nie wcisnąć ich obydwu jednocześnie (a o to właśnie chodzi w hamowaniu z międzygazem). Do tego kubełki Recaro są naprawdę wąskie. Tak bardzo, że tu nie zajmuje się pozycji za kierownicą. W taką pozycję trzeba się po prostu wcisnąć. Ale też na tym polega cały urok tego samochodu – mamy poczuć zapach, smak i ten „specyficzny” komfort sportowego samochodu z dawnych lat.

Pod maską pracuje benzynowy, czterocylindrowy, szesnastozaworowy silnik o pojemności 2.0. Generuje on moc 215 KM oraz max. moment 310 Nm z czego 57% trafia na tył a 43% na przód. Jednostka ta wcale nie jest skora do zabawy … dopóki nie przekroczy się 3000 obrotów/minutę. A wtedy Lancia zaczyna ujawniać swoją prawdziwą, rogatą naturę. Obraz za oknem zaczyna się zmieniać zdecydowanie szybciej a charakterna włoszka ma wręcz ochotę oderwać się od ziemi. Trudno nie ulec tej wyśmienitej zabawie gdyby nie fakt, że miasto to jednak nie jest dobre miejsce bo auto jest limitowane, wciąż ma oryginalny lakier i przede wszystkim nie jest to mój samochód. Ale reakcja innych kierowców oraz przechodniów była wręcz magiczna. Bo taką moc może mieć tylko legenda. Ale taka prawdziwa legenda.

Podziękowania dla Petrol Twon, który zorganizował mi popołudnie z tym autem.

    Leave Your Comment

    Your email address will not be published.*