Kategorie

Instagram

Najczęściej otwierane

Anna Nazarowicz elektryczne samochody

Przeszedł cięższe testy, niż rekrut do Navy SEALS. W ich trakcie pokonał 2,5 miliona kilometrów, co jest symulacją 400 lat użytkowania. Poddano go działaniu skrajnie różnych temperatur: od -40 do + 50 stopni Celcjusza, jakby sam diabeł miał ulec pokusie jego zakupu. Jedni twierdzą, że elektryczny Rolls-Royce Spectre po prostu musiał powstać. Złośliwi mówią, że dla tej marki Słońce właśnie zachodzi. Ja, po kilku wspólnych godzinach, mam jednak zupełnie inne zdanie.

Słowem wstępu: prace nad nim pochłonęły 6 lat. To sporo biorąc pod uwagę, że przeważnie ten proces trwa o połowę krócej. Inżynierowie chcieli jednak wyeliminować wszelkie rozczarowania.  Jak bowiem podkreśla sam CEO Rolls-Royce: „Spectre jest przede wszystkim Rolls-Roycem, a dopiero potem samochodem elektrycznym”.

Przeszedł długie tortury zarówno w Republice Południowej Afryki, jak również w pobliżu koła podbiegunowego. W końcu układ elektryczny ma swoje słabości, ale ten w Rolls -Royce Spectre miał sobie z nich wszystkich drwić. Podobnie jak wyciszenie, którego skuteczność była sprawdzana próbą przeprowadzenia rozmowy wewnątrz samochodu tuż obok uruchomionego śmigłowca.

Elektryczny Rolls-Royce Spectre – co oczy widzą…

Pod względem gabarytów marka nie obniża lotów. To nadal potężny samochód o długości niemal 5,5 metra oraz szerokości 2 metrów. A mówimy tu o dwudrzwiowym coupe. Otwieranie drzwi przypomina wejście do skarbca: skrzydło jest bowiem potężne i ciężkie. Ale podobnie jak w innych modelach, tak również tutaj technologia czuwa, aby nawet tak prozaiczna czynność jak otwieranie i zamykanie drzwi, odbywało się bez napinania choćby jednego, małego palca.

Wewnątrz trwa kontynuacja tego, do czego Rolls-Royce zdążył mnie już przyzwyczaić: bardzo duża ilość miejsca, najwyższa dbałość o detale (nawet pokrętła do regulowania siły nawiewu oraz manetka zmiany biegów są obszyte skórą), najwyższa jakość materiałów (dywaniki z wełny angielskich owiec, w których stopa zanurza się po same kostki) i niebywała cisza. Ta ostatnia jest efektem zastosowania 100 kg materiałów wygłuszających oraz elektrycznego napędu.

Jazda – czego sercu NIE żal…

Mimo, że nie jestem entuzjastą elektrycznych samochodów, to w tym przypadku nie było mi żal, że pod maską zamiast tradycyjnej huty w postaci benzynowego V12, iskrzy elektryczny silnik. Bo na temat elektrycznych aut można mówić sporo, ale jednego nie można im zarzucić: przyjemności z jazdy. Owszem, kultura benzynowego serca o pojemności 6,75 litra jest niczym symfonia w wykonaniu orkiestry Berliner Philharmoniker. Ale trudno podważyć fakt, że silnik elektryczny udostępnia maksymalny moment obrotowy natychmiast po naciśnięciu gazu, podczas kiedy silnik spalinowy dopiero od pewnego zakresu obrotów. A ten, w przypadku Spectre, wynosi 900 Nm.

W praktyce Rolls-Royce Spectre o masie 2975 kg rozpędza się do pierwszej setki w zaledwie 4,5 sekundy.  A więc obraz za oknem zmienia się naprawdę szybko, ale jednocześnie w idealnej ciszy oraz w niezwykle kulturalny sposób. To zasługa zawieszenia „Magic carpet”, które dba, aby stan nawierzchni pozostawał dla podróżujących błogą nieświadomością. Obecna tutaj technologia nieustanie analizowała drogę i dostosowywała pracę zawieszenia w taki sposób, abym ja, podróżując zarówno w pierwszym, jak również w drugim rzędzie siedzeń (ku mojemu zaskoczeniu było tu wyjątkowo przyjemnie), czuła się właśnie niczym na latającym dywanie. To, w połączeniu z ciszą panującą wewnątrz sprawia, że w tym samochodzie po prostu odpoczęłam. Nie bez znaczenia dla komfortu pozostają tu również opony. Zaprojektowane specjalnie dla tego samochodu, są wyłożone wygłuszającym materiałem aby szum ich toczenia nie zakłócał mojego spokoju.

Cyferki nie mają tu znaczenia …

…. dlatego celowo nie podaję tu ani pojemności baterii, ani maksymalnego zasięgu. Bo to nie ma znaczenia dla klientów tej marki. Nikt nie będzie bowiem użytkował tego dzieła sztuki na co dzień jako głównego środka transportu. Zadaniem tego coupe jest dostarczyć przyjemności z prowadzenia, jakiej źródłem bywa samochód elektryczny. Bo dlaczego Rolls-Royce miałby jej pozbawiać swoich klientów? Dowód? Produkcja do 2025 roku została już wyprzedana. Czy ten samochód był potrzebny? Nie wiem. Ale, jak widać, z pewnością był pożądany.

Anna Nazarowicz luksusowe samochody elektryczne
Zdjęcia: Filip Olczak
Filip Olczak

    Leave Your Comment

    Your email address will not be published.*