Kategorie

Instagram

Najczęściej otwierane

Bunt dwulatka jest zdefiniowany jako okres, w którym dziecko poznaje siłę swojej woli oraz twardo przeciwstawia się otaczającej go rzeczywistości. W praktyce to nic innego jak sparing dla układu nerwowego, po którym rodzice wychodzą z ringu na czworaka. BMW M2 ten bunt dwulatka przeżywa dosłownie na każdym zakręcie. A brak wyobraźni to zawsze twoja przegrana. Chcesz kupić? To lepiej solidnie się przygotuj. Nie tylko od tej finansowej strony.

Kumpel spodziewa się dziecka. Twierdzi, że przez całe swoje życie nie przeczytał tylu książek, co w przeciągu ostatnich 4 miesięcy. Z kolei Martyna  Wojciechowska w jednym z wywiadów przyznała, że macierzyństwo to wyprawa bez mapy – nie sposób się do niej przygotować. Ale zawsze warto próbować, a dobre książki raczej nie zaszkodzą. Zakup BMW M to również tego typu wyprawa. Z tym, że do niej można się akurat przygotować. A przynajmniej, dzięki dealerowi BMW M Bawaria Motors, ja dostałam taką szansę. Bo w końcu dostałam szansę na tak długo wyczekiwany test BMW M2.

To najmniejszy członek tej sportowej rodziny. Co wcale nie oznacza, że nie potrafi zaleźć za skórę. Tu moc buzuje pod każdym centymetrem kwadratowym nadwozia a wydęte nadkola, masywne zderzaki i całkiem zacne felgi są tylko tego najlepszym dowodem. Poczwórna końcówka układu wydechowego zdradza, że to już egzemplarz, który nie zna się na żartach. Przyjęłam to do wiadomości i mimo to siadłam za stery. A oto 3 najważniejsze rzeczy, jakie warto wiedzieć na temat tego samochodu. Zapraszam na test BMW M2.

Silnik – nie igraj z ogniem

Przez lata samochody tej marki wyważały drzwi do serca kierowcy napędem na tylną oś i całkiem mocnymi, sześciocylindrowymi silnikami. W dobie, kiedy motory coraz częściej mają pojemność kartonu mleka i są wspomagane przez zespół turbosprężarek, BMW M2 nadal broni swojego honoru. A tym jest benzynowy, turbodoładowany, sześciocylindrowy silnik o pojemności trzech litrów. Mocno wysunięte do przodu koła zdradzają, że to rzędowa, tak specyficzna dla BMW jednostka generująca moc 370 KM. Tak, to pokaźne stado koni jest przenoszone wyłącznie na tylną oś. A skoro już o koniach mowa, to nie sposób przemilczeć maksymalnego momentu obrotowego. Ten, w przypadku BMW M2, wynosi 465 Nm ale chwilowo (za sprawą funkcji overboost) można tę wartość zaokrąglić do 500 Nm. Mówiąc wprost: jeżeli zabraknie Ci wiedzy lub doświadczenia, to ten samochód wciągnie cię jedną dziurką a ty nawet tego nie zauważysz.

Konstrukcja – tańczący z diabłami

Jak wiadomo silnik to jedynie fragment sukcesu. Bo co nam po tej mocy, jeżeli samochód ma konstrukcję niczym wóz drabiniasty. Emocje sięgają zenitu w momencie, kiedy rozkład masy wynosi 50/50. Wielu producentów pracuje latami aby osiągnąć tak idealne proporcje. Ale w BMW M2 opanowali to do perfekcji. Dzięki temu samochód, w otaczającą go rzeczywistość wchodzi równie płynnie, co nóż w rozgrzane masło.

Zawieszenie zostało wykonane z lekkich materiałów co wpływa nie tylko na sposób prowadzenia, ale również na masę. Ta, w przypadku BMW M2, jest dosyć niska bo nie przekracza 1600 kg. Przy tej mocy to  waga kogucia. A skoro już o zawieszeniu mowa, to warto podkreślić, że zastosowane w BMW M2 jest bardzo sztywne. Do tego stopnia, że samochód na zakrętach nawet nie myśli, aby się wychylać.  To na miejskich dziurach może nieco dawać się we znaki, ale na torze czy podczas szybszej jazdy, skutecznie podbije serce nawet księżniczki na ziarnku grochu.

Jazda – ja ci jeszcze pokażę

Jeżeli połączymy w całość te wszystkie powyższe elementy, to powstaje nam prawdziwy Dennis Rozrabiaka którego poskramia się wyłącznie doświadczoną ręką i zasobem wyobraźni. Fakt, na pokładzie BMW M2 czuwa cały sztab elektronicznych asystentów których zadaniem jest wyciągać nas z tarapatów. Co nie oznacza, że frywolne zabawy z gazem są bezpieczne i dla każdego. Wręcz przeciwnie – mimo, że to obecnie najmniejsze BMW M to poprzeczkę kierowcy zawiesza dość wysoko. Mocniejsze wciśnięcie gazu pozwala się o tym dobitnie przekonać bo BMW M2 tyłeczkiem zaczyna zamiatać niemal cały pas ruchu.

Ceny wersji z automatyczną, 7-biegową skrzynią biegów w którą był wyposażony testowany egzemplarz, startują od 298 tyś. Drogo – krzykną co niektórzy. Zgadza się, ale to nigdy nie były tanie samochody i nie będą. Bo sposób wykonania BMW M2 oraz styl jego prowadzenia po prostu na to nie pozwalają. Ale to z pewnością dzieciak, którego chce się posiadać. Mimo, że jego charakter do łatwych nie należy. Aby się o tym przekonać, wystarczy odwiedzić dealera BMW M Bawaria Motors w Warszawie, ul. Czerniakowska 47.

Tekst i zdjęcia: Anna Nazarowicz

Anna Nazarowicz
Anna Nazarowicz

    Leave Your Comment

    Your email address will not be published.*